Od Chione cd Ragnaroka

- Chione - mruknęła mniej chłodno niż ostatnim razem, gdy otwierała pysk, wyciągając do nowo poznanego łapę, którą basior podniósł do wysokości pyska i musnął szybko wargami, ale nie potrafił zachować przy tym neutralnej twarzy - Miło Cię poznać.
- Miło nie mieć języka przymrożonego do podłoża - dodał Ragnarok.
- Yhm. Tak czy siak dziękuję za pomoc.. no wiesz, z tym pniem.
Spojrzała na niego jeszcze raz. Wydawał się być od niej starszy, dużo wyższy i być bardziej doświadczony przez życie, ponieważ miał na pysku wiele blizn. Ale jedno było pewne: lepiej nie zachodzić za skórę komuś, kto w jednej chwili może się zamienić w smoka. Chione była bardzo ciekawa, co czerwonooki jeszcze potrafi, ale wolała sama nie wymuszać na nim ich demonstracji.
Wadera wstała i przeszła się po jaskini. Była raczej mała jak na mieszkanie dla dwóch wilków.. znaczy teoretycznie. Nie miało żadnych mebli, jedynie jakiś okrągły, płócienny dywan pod ścianą, czy raczej bardziej pasuje określenie dywanik. Złapała zębami za brzeg i zaczęła go ciągnąć do tyłu.
- Tylko żeby znowu nic na Ciebie nie spadło! - zawołał przez ramię Ragnarok, który siedział i oglądał deszcz. Wadera przewróciła oczami.
- Co niby miałoby na mnie spaść?
- Nie wiem, ale to miejsce za bardzo pachnie mi magią.
- No nie gadaj, lepiej chodź coś zobaczyć.
Chione powróciła na tam, skąd zabrała dywanik, a basior niechętnie podążył za nią, jakby to coś miało być niewarte jego czasu. W podłodze przy ścianie znajdowała się drewniana klapa, która wyglądała na bardzo ciężką i starą.
- Pomożesz mi podnieść?

*Ragnarok?*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^